„Ojcze nasz, któryś jest w niebie” – po wezwaniu naszego Ojca, aby modlić się, rozmawiać z Nim i mówić Mu o swoim życiu, przychodzi pora na „konkretne prośby”, które wypowiadamy w Modlitwie Pańskiej. Jest ich siedem. O co prosimy w każdej z nich?
Siedem próśb
Pierwsza seria próśb pomaga nam skupić się na osobie Ojca. W jaki sposób? Mówimy: Twoje imię, Twoje Królestwo, Twoja wola. Bóg pokazuje nam przez te proste słowa, na czym polega miłość. Miłość polega na byciu dla drugiej osoby, na myśleniu o Tym, którego kochamy. Nie skupiamy się tutaj na sobie, ale wołamy do Boga – Ojca, aby Jego imię, Królestwo i wola były widoczne w naszym ziemskim życiu.
Druga seria próśb pokazuje, że człowiek potrzebuje Boga, Jego obecności i działania. Wyraża się to przez powtarzające się tutaj zaimki: nam, nas. Prosimy, abyśmy mieli to wszystko, co konieczne do życia cielesnego, materialnego ale i duchowego. Prosimy, aby Bóg pomagał nam w naszym codziennym zmaganiu, walce z trudnościami i ze złem.
„Święcić”
Pojęcie „święcić się” w tym przypadku trzeba rozumieć nieco inaczej. W jednej z prefacji (modlitwa dziękczynna, rozpoczynająca modlitwę eucharystyczną; od „Pan z wami” do „Święty, święty, święty”) czytamy: Nasze hymny pochwalne niczego Tobie nie dodają, ale się przyczyniają do naszego zbawienia. My nie „święcimy” Boga, nic mu nie dodajemy, On dzięki naszej modlitwie nie staje się doskonalszy czy lepszy. W tej prośbie uznajemy istnienie Boga i to, że on jest święty, należy Mu się cześć i uwielbienie. Ta prośba ma przypominać nam także, że tak jak Bóg jest święty, tak my mamy dążyć do świętości. Dlaczego jednak prosimy o to codziennie. Odpowiedź daje nam biskup i męczennik z III wieku, święty Cyprian: Prosimy, abyśmy – uświęceni przez chrzest – wytrwali w tym, czym zaczęliśmy być. Prosimy o to codziennie, bo codziennie popełniamy grzechy. Uciekamy się więc do modlitwy, by ta świętość w nas trwała.
„Znać po imieniu”
Wzywamy imienia Bożego. W Biblii imię ma bardzo wielkie znaczenie. Jedno z nich mówi o tym, że gdy zna się czyjeś imię, to znaczy, że ma się z tą osobą głęboką relację. Między osobami, które znają się „po imieniu”, jest bardzo silna więź. Bóg zna każdego człowieka. Mówi o tym bardzo dobrze Psalm 139. Fragment tego psalmu: Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane (Ps 139,1-3). Jednak pojawia się pytanie, czy człowiek zna Boga? Czy chce go poznawać? Czy zależy mu na relacji z Nim? Na tym polega prawdziwa wiara chrześcijańska: na spotkaniu z żywym Bogiem, na budowaniu relacji z Nim.
Dobra Nowina
Powiedzieliśmy sobie o świętości i o imieniu. Bóg jest święty, a naszym powołaniem jest dążyć do świętości. Jednak napotykamy wiele przeszkód na tej drodze. I w tym momencie przychodzi Bóg ze swoim słowem. W Liście świętego Pawła do Filipian czytamy: Dlatego też Bóg Go [Jezusa] nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych (Flp 2,10-11). Jezus, Jego imię jest ponad wszystkim, także naszymi trudnościami, problemami, grzechem. On jest od tego wszystkiego większy. Dlatego warto, szczególnie w chwilach trudnych pamiętać o tym i wzywać Jego imienia: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! (Łk 18,38).
Opracował dk Mateusz Wielgosz