

Dość ponury, deszczowy dzień był dla SRK z gorlickiej bazyliki czasem kolejnego, ostatniego w tym roku wyjazdu na pielgrzymkę (wcale nie ponurą). Znów ruszyliśmy na wschód, w kierunku Bieszczadów pod opieką pani Marty Przewor i duchową pieczą księdza Piotra Róża.
Naszym głównym celem były dwie sanockie świątynie, obie piękne, z bogatą historią. Najpierw skierowaliśmy się do fary, świątyni w pobliżu rynku, w której sąsiedztwie stoi piękny pomnik głównego patrona miasta, Św. Michała Archanioła. Tu mieliśmy Mszę Świętą, którą sprawował ks. Piotr. Teraz może garść informacji o samym kościele.
Sanocka fara to kościół p. w. Przemienienia Pańskiego, o czym świadczy tematyka obrazu w ołtarzu głównym. Sama neoromańska świątynia znajduje się w pobliżu miejsca, gdzie od wieków był kościół Św. Michała Archanioła. (Pierwszy kościół został prawdopodobnie ufundowany przez Kazimierza Wielkiego, a drugi przez Władysława Jagiełłę). W tym to kościele brał ślub król Władysław Jagiełło ze swoja trzecią żoną Elżbietą. Spłonął on doszczętnie w 1782 r. i nie został odbudowany. Obecny zbudowano w latach 1874 – 1886. Trzy dzwony: „Maria”, „Józef” i „Michał” poświęcone przez bp. Józefa Sebastiana Pelczara przepadły w czasie pierwszej wojny światowej. Nowe zakupiono w 1925 roku. We wnętrzu kościoła, oprócz pięknego ołtarza głównego warto zwrócić uwagę na ołtarze boczne: po lewej stronie jest to Św. Stanisław Kostka, a nad nim mały, okrągły obraz Św. Andrzeja Boboli, a po prawej ołtarz z obrazem Matki Bożej, a nad nim mały obraz Św. Józefa z Dzieciątkiem. Koło tego ołtarza, na ścianie bocznej umieszczona jest ocalona ze spalonego kościoła płyta nagrobna starosty sanockiego Sebastiana Lubomirskiego z 1558 roku. Ponadto można zobaczyć kilka innych epitafiów i tablic pamiątkowych, obrazy, m.in. Św. Teresy, Św. Ojca Pio, Św. Zygmunta Gorazdowskiego i Jezu Ufam Tobie a także witraże: Św. Józefa i Matki Boskiej, Św. Brata Alberta, Św. Rafała Kalinowskiego, Św. Faustyny, bł. Jerzego Popiełuszki. Na frontowej elewacji zainstalowana jest rzeźba MB Niepokalanie Poczętej, której figura stoi też w przedsionku. Obok kościoła znajduje się ładny pomnik Papieża, Św. Jana Pawła II.
W odległości krótkiego spaceru, przy samym rynku nawiedziliśmy drugą historyczną świątynię Sanoka: franciszkański kościół Podwyższenia Krzyża Świętego, Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia. Początki pobytu Franciszkanów w Sanoku sięgają drugiej połowy XIV stulecia, kiedy sprowadził ich na to miejsce książę Władysław Opolczyk. Początkowo „siedzibą” zakonu był niewielki, obecnie nieistniejący, kościółek p. w. Najświętszej Maryi Panny. Obecna świątynia powstała około połowy wieku XVII. Kościół ten przez jakiś czas pełnił funkcję głównego kościoła parafialnego, gdy fara była spalona. W tym okresie właśnie tu został ochrzczony przyszły święty, Zygmunt Gorazdowski – współpatron Sanoka, gdyż patronem oficjalnie został przed wiekami obrany św. Michał Archanioł. Obecnie w ołtarzu głównym kościoła mieści się okazały krucyfiks. Dwa ołtarze boczne poświęcone są Św. Antoniemu Padewskiemu (na prawo) i Matce Bożej Pocieszenia – Maryi adorującej śpiące Dzieciątko (na lewo). Z obrazem tym wiąże się historia prymasa Stefana Wyszyńskiego. W czasie gdy więziony on był w Komańczy, do tamtejszych zakonnic przyjeżdżał na spowiedź Franciszkanin z Sanoka. Również kardynał korzystał wówczas z sakramentu pokuty i przy okazji prosił, aby przywieziono mu do Komańczy cudowny obraz z Sanoka. Kiedy wracał do Warszawy, został obdarowany kopią tegoż obrazu, która do końca Jego życia była w Warszawie, a po śmierci trafiła na Jasną Górę. Obrazy z ołtarzy bocznych oraz krucyfiks z ołtarza głównego są dziełami siedemnastowiecznych artystów. We wnętrzu znajdują się również otwarte do nawy dwie kaplice: Św. Franciszka z Asyżu po lewej i Św. Maksymiliana Kolbe po prawej stronie. W prezbiterium wisi też obraz błogosławionych Męczenników z Peru, ojców: Zbigniewa i Michała.
W obydwu kościołach warto zwrócić uwagę na pięknie dekorowane ściany.
Po nawiedzeniu obu świątyń opuściliśmy na około 3 godziny Sanok i udaliśmy się nad Solinę. Tam kolejką gondolową „przefrunęliśmy” nad zaporą na Sanie i w restauracji spożyliśmy obiad. Po posiłku powróciliśmy jeszcze do Sanoka, aby zwiedzić zamek królewski. Historia zamku królewskiego sięga czasów Kazimierza Wielkiego, który po przyłączeni ziemi sanockiej do Królestwa Polskiego na początku lat 40, XIV wieku wzniósł na miejscowym wzgórzu gotycki zamek wraz z wieżą i murem. Średniowieczna warownia gościła wielokrotnie fundatora a następnie m.in. księcia Władysława Opolczyka i króla Władysława Jagiełłę. Ten ostatni wyprawił tu wesele po zaślubinach z trzecią żoną Elżbietą Granowską. Wielokrotnie gospodynią na zamku była czwarta żona Jagiełły, królowa Zofia, która spędziła tu przeszło ćwierć wieku. Potem natomiast był własnością królowej Bony. Zamek królewski w Sanoku stał się siedzibą Muzeum Ziemi Sanockiej. W latach 90 XX wieku doczekał się kapitalnego remontu, odbudowano południowe skrzydło przeznaczone na galerie Zdzisława Beksińskiego. Zapoznaliśmy się z burzliwym życiorysem Zdzisława Beksińskiego i bogatym zbiorem jego dzieł, a na koniec podziwialiśmy ogromną kolekcję ikon. W godzinach wieczornych dotarliśmy do Gorlic, niezrażeni niezbyt ładną pogodą i gotowi oczekiwać wiosny i kolejnej wspólnej wyprawy.
EA, zdjęcia Sabina Machowska










