28 maja 2025 roku przy krzyżu na Blichu, który stoi na granicy Ropicy Polskiej i ul. Blich była sprawowana Msza święta.
Eucharystia ta (jak co roku) była na zakończenie nabożeństw majowych. Grupa mieszkańców mieszkających w pobliżu krzyża, (ale nie tylko) gromadziła się śpiewając Litanię Loretańską, odmawiając różaniec we własnych intencjach, ale przede wszystkim w intencjach ważnych dla Kościoła i świata oraz śpiewając pieśni szczególnie maryjne. Stajemy zawsze ze wzruszeniem w tym miejscu, bo przy tym Krzyżu nasi dziadkowie i rodzice od kilkudziesięciu lat (w miesiącu maju), wznosili modlitwy do Pana Boga, wierząc mocno we wstawiennictwo i opiekę Matki Najświętszej.
Trochę z historii tego miejsca… Krzyż ten stoi obecnie przy ruchliwej drodze, wiodącej z „Kopalni” na ulicę Blich. Dawniej to była Ropica Dolna. Został postawiony w 1846 roku (taka data widnieje na pionowej desce krzyża). Niestety powodu jego ufundowania nie znamy. Rok 1846 to rok rabacji galicyjskiej. Być może upamiętnia on powstanie chłopskie w Galicji. W 1934 roku Ks. Bronisław Śwyekowski dokonał generalnej renowacji krzyża. Obecnie również krzyż został odnowiony.
Krzyże przydrożne były i są nieodłącznym elementem krajobrazu kulturowego polskiej wsi. Są znakiem przynależności religijnej, miejscem spotkań wiernych, przypominają o historii i ludzkich wydarzeniach. Przy tym krzyżu okoliczni mieszkańcu od kilkudziesięciu lat spotykają się w miesiącu maju, śpiewając litanię loretańską. „Bogu niech będą dzięki”, że nadal znajdują się osoby które kultywują tę tradycję. Szkoda, że najczęściej w wieku podeszłym, ale przyprowadzają swoje wnuki. Jest więc nadzieja, że tradycja nie zaginie.
Również członkowie Wspólnoty Stowarzyszenia Rodzin Katolickich od lat uczestniczą w tej Eucharystii, biorąc czynny udział w liturgii słowa poprzez czytanie słowa Bożego, śpiewanie psalmu i modlitwę wiernych. Wiosenny pejzaż pozwalał jeszcze mocniej przeżywać piękno liturgii.
Mszę świętą sprawował Ks. Wojciech Mazurek. Ofiarowaliśmy ją w intencji żyjących i zmarłych wszystkich mieszkańców zarówno ulicy Blich jak i Gorlic oraz gromadzących się tam uczestników „majówki”. „Bóg zapłać” Ks. Wojciechowi za Eucharystię i wygłoszone Słowo Boże. Rozważania oparte były o czytanie z Dziejów Apostolskich, przypadające na ten dzień. Św. Paweł wystąpił w Atenach na Areopagu, w doskonałej pod względem retorycznym prezentacji Ewangelii, ale misja Jego zakończyła się fiaskiem. Paweł, który po ludzku doznał porażki i nie został przyjęty nie cofnął się przed głoszeniem Ewangelii. Mówi się, że każdy człowiek ma swój „Areopag”, ale nie powinien nigdy przestać „walczyć” o Boże prawdy. Oby to słowo nas umocniło, byśmy szli przez życie pełni wiary, nadziei i miłości.
Takim znakiem był być może padający niespodziewanie deszcz, który nas nie zniechęcił, a Msza święta bez przeszkód dobiegła końca i dostarczyła nam wzmocnienia duchowego.